Kamienie milowe i bariery
Meilensteine und Stolpersteine
Wykład emerytowanego wicedyrektora Petera Börnera (Siegburg) w Haus Schlesien (Domu Śląskim) 12. maj 2022
![](https://bunzlau.siegburg.de/wp-content/uploads/2024/03/20220512_123204.1.jpg)
Przegląd dwóch dziesięcioleci pracy non-profit (ehrenamtlich) w Bundesheimatgruppe (Federalnej Grupie Ojczyźnianej) Bunzlau
F1 Współpracę w Grupie Ojczyźnianej rozpocząłem relatywnie późno. Nie przypuszczając, co mnie może spotkać, przeniosłem się ze względów prywatnych jako nauczyciel języka niemieckiego i religii katolickiej z liceum w Bonn do Siegburga. Znajdującą się tam Grupę Ojczyźnianą ledwo zauważałem, mimo że urodziłem się w 1941 roku w pobliżu Bolesławca,
![](https://bunzlau.siegburg.de/wp-content/uploads/2024/03/CCF16062015_00003-scaled.jpg)
Eltern Kurt und Anny Börner und Bruder Lutz
a mój ojciec udzielał się po wojnie w odbudowie ceramiki bolesławieckiej w Niemczech Zachodnich.
F2 Jednak z zainteresowaniem śledziłem w latach 1992-93 podpisanie partnerstwa miast Siegburg-Bunzlau (Bolesławiec).
Z tym związany był przyjazd dużej polskiej delegacji z lokalnymi osobistościami, licznymi uczennicami i uczniami ze swoimi nauczycielami. Mój dyrektor zadeklarował umieszczenie gości z „Boleslawietsch”, jak się wyraził, w domach rodzinnych. Skorygowałem: „Przepraszam, miasto nazywa się Bolesławiec”, a na pytanie „Skąd pan to wie?” powiedziałem, że tam się urodziłem a w 1946 roku musiałem opuścić swoje rodzinne miasto, bo nastała nowa powojenna rzeczywistość. Dyrektor mianował mnie po tym bez chwili namysłu na koordynatora ds. rozlokowania gości – a potem całej wymiany młodzieży. Partnerem wymiany było I Liceum Ogólnokształcące, przed II wojną światową Zahnschen Anstalten (Placówka Oświatowa – Sierociniec i Liceum), w której kiedyś uczył się mój ojciec Kurt Börner.
F3 I tak dopadła mnie przeszłość-może nie całkiem. Organizowałem mianowicie coroczne wyjazdy młodzieży i przyprowadzałem polskich gości również do Heimatstube (Izby Regionalnej), mieszczącej się jeszcze wtedy przy podejściu góry Michael, ale nie przystąpiłem do niej i rzadko uczestniczyłem w jej zebraniach.
F4 To zmieniło się ogromnie, kiedy z powodu ciężkiego zachorowania ówczesnego przewodniczącego Izby Pamięci i braku następcy, zdecydowano się na rozwiązanie grupy a mnie zaproponowano prowadzenie uroczystości zamknięcia. Po uroczystości zostałem otoczony licznymi mieszkańcami Bolesławca i Siegburga , którzy usilnie mnie poprosili o przejęcie przewodnictwa w Izbie Pamięci, przynajmniej komisarycznie.
F5 Od tego czasu byłem przewodniczącym w zarządzie grupy. Przewodziłem komisarycznie do odnowienia kandydatury w 2019 roku. Jednocześnie pracowałem dalej w szkole na pełny etat przez wiele lat.
A teraz przechodzę do kamieni milowych i barier, które przedstawię obrazowo.
F6 W Siegburgu znajduje się faktycznie bolesławiecki kamień milowy z motywem garncarza na kole garncarskim, wystawiony w 1960 jako symbol więzi z wypędzonymi bolesławianami, nad którymi reńskie miasto powiatowe przejęło patronat w 1953 roku.
F6b Dzisiaj kamień ten znajduje się w wewnętrznym dziedzińcu budynku powiatu.
F7 Na kamieniu podana jest odległość do Bolesławca – 790 km, rzeczywiście wynosi ona 705 km.
F9 Pierwszą przeszkodą podczas mojego urzędowania, która nieoczekiwanie zmieniła się w kamień milowy , była decyzja obecnych bolesławian, by 750-lecie Bolesławca świętować bez udziału byłych niemieckich mieszkańców Bolesławca. Nie wykazano mianowicie zrozumienia na propozycję kooperacji ze strony Grupy Ojczyźnianej.
F10 Wobec tego przekonałem zarząd grupy, by opracować z naszej strony projekt „750 lat Bolesławca” z wystawą i broszurą po niemiecku i po polsku. Była to ogromna praca, podczas której nauczyliśmy się bardzo dużo o starym i nowym Bolesławcu. Wystawa została otwarta w foyer powiatowego domu w Siegburgu z zaproszonymi gośćmi z Polski.
A po tym wydarzeniu:
F11 Młoda, energiczna, odważna i mądra dyrektorka bolesławieckiego Muzeum Ceramiki p. Anna Bober-Tubaj zdobyła się na odwagę i zapytała mnie, czy bylibyśmy gotowi przenieść tę wystawę do Bolesławca. Doszło do tego dużym nakładem pracy i znalazło duży oddźwięk. I tak rozpoczęła się długa, owocna faza współpracy. Grunt został przygotowany: dzięki wystawie ceramiki bolesławieckiej w Muzeum Torhaus (nazwa własna), którą już 1996 roku przygotował nasz dynamiczny współpracownik p. Klaus Rosenthal z poprzedniczką p. Bober (p. Wolanin). Oraz dzięki przyjazdowi dawnych uczniów Placówki Szkolnej im. Gotfrieda Zahna do Bolesławca w tym samym roku.
F12 Kolejny kamień milowy niemiecko-polskiej współpracy mógł być postawiony, kiedy w Starym Teatrze w Bolesławcu pod wpływem wyraźnej sugestii z Siegburga i naszym udziałem, odbyło się kilkudniowe sympozjum o bolesławieckim księdzu Paulu Sauerze, które oddało mu hołd i rzuciło światło na jego tragiczną śmierć. W 1946 roku był on z innymi rdzennymi mieszkańcami Bolesławca ofiarą prześladowań przez polski Urząd Bezpieczeństwa. Naszemu dążeniu do postawienia pomnika lub tablicy pamiątkowej księdzu Sauerowi w Bolesławcu ciągle stawiano kłody pod nogi. Wiele kłód! Dopiero w 2014, dziesięć lat później, udało się wmurować tablicę upamiętniającą- w miejscu jego cierpienia – w ogrodzie dzisiejszego Młodzieżowego Domu Kultury (MDK).
F13 W 2009 roku – również po usilnych staraniach Grupy Ojczyźnianej – można było doprowadzić do rehabilitacji trzech pozostałych przy życiu niemieckich ofiar. Udało się to dzięki IPN, polskiej instytucji o uprawnieniach śledczych, m.in. wykrywającej i karzącej politycznych przestępców w komunistycznych czasach.
F14 Rehabilitacja, nie odszkodowanie, ponieważ ofiarami byli niemieccy a nie polscy obywatele. Również ta sprawa była bez wątpienia kamieniem milowym naszej pracy.
Potem nastąpiły kolejne kamienie milowe, do których chętnie się odniosę,
F15 W 2006 zorganizowaliśmy w Görlitz ( zamiast w Siegburgu, co było poważnym logistycznym i organizacyjnym wyzwaniem ) konferencję niemieckich i polskich badaczy regionalnych z miasta i powiatu Bolesławiec, połączoną z jednodniową wycieczką do Bolesławca.
F16 Tam, w dawnej Placówce Szkolnej im. Zahna ( obecnie I LO ) mogliśmy uroczyście wmurować – zainicjowaną i sfinansowaną przez nas – tablicę upamiętniającą założyciela, mistrza murarskiego i filantropa Gotfrieda Zahna.
F17 Szczególnym kamieniem milowym stał się projekt „Digitalizacja Gazety Bolesławieckiej” („Bunzlauer Stadtblatt”) zainspirowany przez p. Bober-Tubaj. Równolegle do starań Muzeum Ceramiki w Bolesławcu szukaliśmy od 2005 roku zachowanych egzemplarzy tej lokalnej gazety bolesławieckiej, która mogła się ukazywać do chwili wejścia Rosjan, do 11. lutego 1945 roku.
![](https://bunzlau.siegburg.de/wp-content/uploads/2024/03/Bunzlauer-Stadtblatt.jpg)
![](https://bunzlau.siegburg.de/wp-content/uploads/2024/03/IMGA6702.jpg)
F18 Udostepnienie tych źródeł stało się dla nas i innych lokalnych przyjaciół nieoczekiwaną okazją do ponownego spotkania z małą, starą ojczyzną a dla (niemieckich i polskich) lokalnych i rodzinnych badaczy prawdziwa kopalnią. Archiwum Miejskie Bolesławca zaginęło bowiem w wirach ostatnich miesięcy wojny. Digitalizowaliśmy odnalezione egzemplarze w budynku powiatu i
F19 udostępniliśmy po prezentacji projektu w Bolesławcu
F20 uzupełnioną przez nas wersję polskiej wystawy z 2006 roku odbiorcom niemieckim pod tytułem „ Gazeta lokalna jako świadek czasu” w budynku powiatu w Siegburgu, w Akwizgranie (po trudnych negocjacjach) i w Domu Ślaskim (Haus Schlesien) w Königswinter.
F21 Ale czy w Bolesławcu nie myśli się w pierwszej kolejności o ceramice? W 2009 roku odważyliśmy się na projekt o ceramice, który stał się również kamieniem milowym.
F22 Zasugerowani i przy pomocy naszej koleżanki Elisabeth Zahn dokumentowaliśmy odbudowę ceramiki bolesławieckiej po 1945 roku w Niemczech i w Polsce. Mogliśmy przy tym opierać się na naszym obszernym zbiorze, na zbiorach naszych współpracowników i przyjaciół, na depozytach z Bolesławca i personalnie na dwóch młodych pomocnikach, których miasto Siegburg skierowało nam do pracy.
F23 Przygotowaliśmy wtedy w trzech pomieszczeniach naszej Izby Regionalnej pokaźną wystawę,
F24 która została pokazana nawet w Monachium oraz obszerną książkę uzupełniającą.
I tak dokumentowaliśmy
F25, F26 powojenny rozwój bolesławieckiej ceramiki w Niemczech Zachodnich, w NRD (na Łużycach)
F28 i w Polsce. Niestety, ani na krótki ani na dłuższy termin, nie udało się nam – i to była już irytująca kłoda! – zaprezentować wystawę w Bolesławcu, oczywiście po odpowiednim rozbudowaniu i dostosowaniu do tamtejszych odbiorców.
F29 Cóż, szkoda. Przedstawilibyśmy z pomocą naszych polskich przyjaciół wielorakość odradzającej się ceramiki bolesławieckiej również dzisiejszym mieszkańcom Bolesławca.
Z braku gotowości do współpracy z polskiej strony nie powiodło się nasze dążenie do zorganizowania w 2012 roku spotkania w Bolesławcu , wieńczącego zakończenie 30 spotkań byłych mieszkańców Bolesławca, które miało być wspólnie przygotowane, opracowane i świętowane z dzisiejszymi mieszkańcami Bolesławca. W innych miejscach wysiedleń było to możliwe! A że tego nie przeforsowaliśmy, to było nawet coś więcej niż kłoda. Staliśmy przed niewidocznym murem. – Pewnie dlatego podróże grupowe, „wyjazdy obywatelskie” były z Siegburga do Bolesławca, a nigdy w przeciwnym kierunku.
F30 Ale dopóki trwała wymiana młodzieży (do 2018 roku), mieliśmy bądź co bądź regularne wizyty młodych ludzi z Bolesławca.
F31, F32, F33 Szczególnie cieszyłem się, kiedy młodzi naukowcy odwiedzali Izbę Regionalną.
F34 Na życzenie polskiej strony pośredniczyliśmy w przeniesieniu, przygotowanej przez Towarzystwo Przyjaciół Bolesławca, wystawy „XX lat partnerstwa Siegburg-Bolesławiec” do Siegburga. Uzupełniona przez nas z objaśniającymi niemieckimi tekstami i przejrzystym układem, została pokazana w ratuszu miasta i w Liceum Alleestraße ( które od lat prowadzi wymianę młodzieży z Bolesławcem ). W ten sposób poinformowaliśmy mieszkańców Siegburga o partnerstwie miast a jednocześnie mogliśmy zwrócić uwagę na Grupę Ojczyźnianą.
F35 Najbardziej poruszający mnie niemiecko-polski kamień milowy został położony w 2014 roku. Było to – wspomniane już wcześniej – wmurowanie tablicy na cokole, upamiętniającej bolesławieckiego męczennika – księdza Paula Sauera, wraz z godną niemiecko-polską uroczystością w ogrodzie powiatowego Młodzieżowego Domu Kultury – rezultat dziesięcioletnich starań i pokonania w końcu większych i mniejszych barier. Sukces ten odnieśliśmy wbrew woli miejscowego katolickiego duchownego, za to w dobrej i uczciwej współpracy ze zbyt wcześnie zmarłym starostą Dariuszem Kwaśniewskim.
F36 We współpracy z niemieckimi partnerami i odbiorcami miałem zarówno kamienie milowe jak i bariery.
Odnośnie kamieni milowych:
F37 Wspaniałe było to, że powiat Rhein Sieg udzielał nam wciąż cennego, praktycznego i pełnego inwencji wsparcia, m.in. przy projekcie jubileuszu miasta (2001-2002), projekcie gazety w latach 2005-2007, projekcie ceramicznym 2009 roku oraz podczas prac przy tablicy pamiątkowej Paul Sauer, 2014). Serdeczne podziękowania dla długoletniego kierownika Urzędu Kultury Rainera Landa i dla starostów Kühna i Schustera!
Mniej spektakularne ale również bardzo cenne było wsparcie powiatu Siegburg. Mogliśmy wiele lat korzystać bezpłatnie z miejskich pomieszczeń do prac biurowych, do zgromadzeń i dla naszych zbiorów. Na szczególne okazje mieliśmy do dyspozycji ratusz i muzeum miejskie a też pocztę, telefon i internet. (Tu należy wspomnieć czasowe zatrudnienie młodych ludzi do prac inwentaryzacyjnych i projektowych).
![](https://bunzlau.siegburg.de/wp-content/uploads/2024/03/Beim-1.Gegenbesuch-in-Bzl.-2.png)
F40 Również wymiana młodzieży Miejskiego Liceum Alleestraße z I LO w Bolesławcu była stale wzmocnieniem i zachętą do naszej pracy. (Wiele grup uczniowskich odwiedzało Regionalną Izbę na nasze zaproszenie. Tak doszło do wzajemnego poszerzenia horyzontów a u mnie do trwałych przyjaźni z polskimi koleżankami i kolegami).
F41 Cenne było też współdziałanie z miejscowym Związkiem Partnerskim oraz
F42 z organizacjami wypędzonych.
Nie można pominąć jednak kilku przeszkód:
F43 Najpierw były to kilkukrotne przeprowadzki, a zwłaszcza ta z 2015 roku, która – w toku opanowywania kryzysu uchodźczego – doprowadziła do radykalnego ograniczenia naszych możliwości. Zamiast dwóch pomieszczeń po 2015 roku pozostało nam tylko jedno. Straciliśmy pomieszczenie dla większych grup gości i miejsce do właściwego przechowywania i prezentacji naszych zbiorów.
F44 Szczególnie zasmucony byłem fiaskiem naszych wysiłków dotyczących połączenia zbiorów naszej Izby Regionalnej z Muzeum Miejskim. Zbiory te były – trudno w to uwierzyć – umieszczone w muzeum w latach 1964-1972, o czym można przeczytać w lokalnej gazecie.
W rzeczywistości zostały uprzątnięte, gdyż zainteresowanie dawnych bolesławian już wtedy znacznie zmalało. Podczas spotkania naszej grupy w 2006 roku w Görlitz było nas 400. Do spotkania w 2010 roku w Siegburgu – chyba ostatniego – doszło z trudem ze 100 osobami.
F45 Oczywiście szukaliśmy wciąż sposobu dotarcia do społeczeństwa poprzez:
uroczyste obchody jubileuszu patronatu ( 50. i 60. jubileusz ) w 2003 roku i w 2013 roku,
F46, F47 współdziałanie w jubileuszu miasta Siegburg w 2014 roku,
F48 coroczny udział w Międzynarodowym Dniu Muzeum – z zaproszeniem na kruszon przyprawiony marzanką (Waldmeister-Bowle),
F49 organizację wyjazdów do Bolesławca i innych miejscowości na Dolnym Śląsku, wyjazdów edukacyjnych, od czasu do czasu poprzez uroczystości upamiętniające ( np. w latach 2015/2016 z powodu wypędzenia przed 70 laty z zaproszeniem klas szkolnych do rozmów o przeszłości ),
F50 propozycje wykładów, np. w 2017 roku o Eichendorffie a w 2019 roku o Śląsku.
Oddźwięk wśród mieszkańców był niewielki. Czas wolny, telewizja i internet są bardziej atrakcyjne. A oprócz tego większości żyjącym dzisiaj Niemcom brakuje spojrzenia na wschód i na niemiecką historię jako całości.
Zaskakujący jest fakt, jak mało zrozumienia znalazłem u zagadywanych przeze mnie nauczycieli j. niemieckiego, historii, polityki i geografii, nawet w mojej wcześniejszej szkole, z F 52 której w ciągu kilku minut można było dotrzeć do Domu Spotkań (!) z Izbą Regionalną.
(Brak większego zainteresowania również wśród organizacji młodzieżowych – grupach młodzieży zaangażowanych politycznie, Młodzieżowym Czerwonym Krzyżu, który został zaproszony do współpracy przez Czerwony Krzyż w Bolesławcu.)
Kiedy stało się jasne, że musimy opuścić naszą siedzibę, postanowiliśmy podpisać (2019) umowę darowizny na rzecz Domu Śląskiego.
F53 Wiosną 2021 roku nastąpiła ewakuacja Izby Regionalnej.
F54 Ustaliliśmy, że:
sympatyzujące z nami instytucje będą miały okazję wypożyczenia zbiorów Izby Regionalnej. Dotyczy to szczególnie partnerów w Bolesławcu, którzy niezwłocznie zrobili już użytek z tej szansy…
F55, F56 … i którzy potem serdecznie podziękowali za ten gest w imieniu nowo przygotowywanego muzeum miejskiego. Po tym zgodnie ustaliliśmy, że przekazanie zbiorów nie przebiegnie bez rozgłosu, lecz w odpowiedniej oprawie w formie „eventu” (wydarzenia),
F57 i że darowizna będzie uwieńczona wystawą pt. ”Zebrane wspomnienia”.
F57b Osiągnięcie: Dom Śląski oddaje nam do dyspozycji małe biuro.
Dla wszystkich naszych spraw znaleźliśmy w Domu Śląskim zrozumienie i pomoc. DZIĘKUJEMY!
F58 Izbę Regionalną można teraz zwiedzać tylko wirtualnie. Ale jednak! Tuż przed uprzątnięciem zbiorów mogliśmy z Fundacją Kultury Niemiec Wschodnich (Bonn) uzgodnić elektroniczne wprowadzenie danych. Serdecznie podziękowania panu doktorowi Gierlich i zespołowi!
F59 Na zakończenie próba bilansu
20 lat pracy w zarządzie Izby Regionalnej dostarczyły mi wiele korzyści poznawczych i nowych przyjaźni. Mogłem poszerzyć mój horyzont geograficznie i osobowo: poznać interesujących, zaradnych i sympatycznych ludzi
F60, F61 w Niemczech wśród współpracowników i ludzi z regionu
F62 oraz w Polsce,
![](https://bunzlau.siegburg.de/wp-content/uploads/2024/03/IMG_20180823_174711.1-Kopie.jpg)
F63, F64 i mogłem odkryć i polecić innym nieznane dotąd miejsca i krajobrazy. Co ważne: mogliśmy zrobić sporo dla wypędzonych, by pogodzili się ze swym losem a także dla niemiecko-polskiego porozumienia.
Zdecydowanie więcej było więc kamieni milowych niż barier.
F65 A co może przynieść przyszłość?
F66 Przewiduję następujące zadania dla Izby Regionalnej:
Podtrzymywanie kontaktów w Siegburgu – z mieszkańcami, miastem , powiatem i Związkiem Partnerskim,
Współpracę z Domem Śląskim,
Kontynuację i poprawę związków z Bolesławcem.
Dostarczenie do sieci naszej prezentacji internetowej, przede wszystkim ogromnego internetowy zbioru o Bolesławcu naszego współpracownika Dietmara Plate.
Oczekuję stosownego postrzegania osiągnięć Izby Regionalnej i pozostałych organizacji wysiedlonych.
Mam nadzieję, że już niewiele barier na dalszej drodze a więcej niespodziewanych kamieni milowych!